Filip Matwiejczuk


 

2.
Władza i moc

Na początku potraktowałem tego Czecha jako fajny element o energii anegdotycznej w dłuższym wierszu pisanym w trakcie posiadówy przed komputerem

 

Ale później ten utwór z mojej perspektywy wydał mi się posiadać znaczniejszy potencjał produkcyjny ale w kontekście większego potencjalnego utworu wobec czego Czech stał się jednym z głównych elementów maszynki w centrum fabryki ją napędzającego

 

Został fabułą nośną ale nie uważam żeby taki element mógłby wytrzymać nieprzerwany proces produkcyjny rozrastającej się fabryki

 

Wobec czego powinienem go wymienić na bardziej nośny element fabularny poprzez sprawne zabiegi konstrukcyjne

 

Dzięki w stopniu zadowalającym wykonanym operacjom na materii fabularnej przemienię go w/na coś co wchodzi w pole między częściami mechanizmu a „przestrzenią” między nimi

Stanie się tym czego elementem jest

 

Wchodząc do tej fabryki percepcją ludzką metodą egzemplifikacji można zobaczyć wykwity powstałe w trakcie działania również posiadające moc w pewien sposób połączone z głównym organem ale produkujące dla siebie (w uproszczeniu)


 

3.
Poszukiwanie

Fabryka stwierdziła, że to nie była śmierć naturalna.
Był na świecie jeszcze inny pisarz, którego twórczość
Można by uznać za rzecz osobliwą, a zwłaszcza
Jego nieprzetłumaczalne opus magnum (tak, on również)
Zettels traum, a nazywał się on – Arno Schmidt.
Przeciągnęła się na łóżku i po serii intensywnych
Rozmyślań powiedziała „nie, tego nie można
Nie można tak zostawić” i zadzwoniła do kwestora
Z zamiarem zdobycia pozwolenia na przejęcie śledztwa.
On w tym czasie czytał Pielgrzyma Paula Coelho
Skrupulatnie wykonując każde ćwiczenie polecone
W tym utworze. Po odebraniu telefonu i wysłuchaniu
Tego, co fabryka miała do powiedzenia, powiedział
„Nic z tego nie rozumiem”. „Ja nigdy cię nie,
Ja nigdy cię nie rozumiem”. W tym momencie wiedziała,
Już wiedziała, że nie może tak tego zostawić.


 

4.
Akceleracja

No siema No i co się gapisz No i
Co się gapisz ha nanananananana
Odpał Jazda Nie znaleziono Nie
Znaleziono Zamówiłem nie wczoraj
Waliumm czy ty mi udzielisz walium
Jeszcze ogień jeszcze raz Raz dwa trzy cztery
}————————————–{
}————————————–{
}————————————–{
I bez przerwy aż po kres będziesz przez
Zasieki leźć Być samym pisaniem
Ale ja nie chcę tak pisać i nie chciałem
Zawsze chciałem być modernistą ale
Siła która poniża siła którą
Trzeba przebić bijącym sercem którą
Trzeba ubrać i walczyć z nią własnym
Własnym nagim ciałem Nie chcę pisać tak
Chaotycznie Chcę być heteroseksu-
Alnym Kawafisem Chciałem być hetero-
Seksualnym Kawafisem a zostało mi
Pierdolenie patrząc się na monitor
Który podłączyłem do laptopa bo
Matryca zepsuta Tak pisząc czuję
Się jakbym zawodził swoją matkę
No bo to z nią rozmawiam o pieniądzach
No a wobec ojca jest mi przykro
Ta ra ra ra ra rararararararara
Jak na razie w tym poemacie zrobiłem
Wszystko czego nie znoszę w swoim
Pisaniu Nie chcę być wariatem Nie chcę
Być wariatem Chcę pieniędzy komfortu
To rzecz której nie napisałbym bez
Przyśpieszenia wynikającego z
Rozgrzewania się przez pisanie pisanie
No i ona produkuje produkuje
Ale nie wie gdzie ja jestem ale ja
Też nie wiem gdzie ja jestem gdzie ona
Na pewno oboje produkujemy
Ja produkuję ona produkuje
Patrzenie na mnie jest ekskluzywne
]___—___—___—___—___—[
|                                                  |
|                                                  |
|                       o                         |
|                                                  |
|                                                  |
]—___—___—___—___—___[
To ekskluzyw Samo patrzenie jest
Ekskluzywne nie porównamy go do
Nikogo Będziemy patrzeć a nie przyjdzie
Samo Jeszcze wszystkiego nie powiedziano
Nie ma możliwości by powiedziano
To nie na dzisiaj takie bajery
Tymczasem umiera kolejny idol
Nastolatek Też chciałbym być idolem
Nastolatek który w każdej chwili
Może umrzeć bo jak powiedział mi mój
Dobry kolega cioran opowiadał
Że możliwość wybrania w każdej chwili
Śmierci daje nam świadomość posiadania
Władzy nad własnym życiem i śmiercią
Wobec czego ta siła sprawcza napawa
Wolą brnięcia przez życie Dlatego
Chciałbym być idolem nastolatek
Który może umrzeć w każdej chwili
Z własnej woli [idol o którym wspo-
Mniałem umarł od postrzału ale
Nie chciałbym być zamordowanym idolem
Tylko takim który będzie mógł się
W każdej chwili sam zabić] Klinga od
Zabijania a Fabryka… Nie no
Wciąż jest ta funkcja fabularna
Co ona może robić w tym momencie
Kiedy już się zawiązała akcja
Teraz jest podróż Wektor z kierunkiem
W samo sedno neuralgicznego punktu
Fabularnego Ale po drodze
Należałoby postawić jakieś
Przeszkody przez które przebije się
Jedynie posiadając wystarczającą
Prędkość Do powstania prędkości potrze-
Bne są czas i przestrzeń Ale do zai-
Stnienia ruchu potrzebna jest siła
Którą stwierdzimy po wykonaniu ruchu
Do ruchu przy oporze potrzebna jest
Praca I właśnie dzięki pracy przejdzie
Przez przeszkody w trakcie wędrówki do
Celu którego nie ma ale musi
Produkować dążąc do swojego „celu”


 

7.
Opowieść albo wyprawa

Odejście z horyzontu nie jest wykonalne;
Oderwanie, pękniecie jest tylko możliwe,
Ale nie jest wygodne, a przy uszkodzeniach
Wybrakowane miejsca trzeba czymś wypełniać,
Co skutkuje wstępną decentralizacją,
W której nagle stajesz „się” brzęczącą rozgracją
I przechodzą przez ciebie pasy migające

 

Tak wszystko w swym obraca moda kołowrocie,
Tak szybko za nowością, gdy świat cały bieży,
Trudno człowieka poznać w człowieczej odzieży;
Klamry, zapinki, wstążki, całą płeć poryły,
Na tyle ukrępowań lwiej potrzeba siły,
Ośmiu tamy zaparta krew ścina się w biegu,
I by wolność odzyskać czeka aż noclegu

 

Marcinkowski, Kajetan Jaxa (ca 1788-1832)
Zabawy wierszem dla płci