Straszny dziadunio (3)


STARE KONIE
NA BALKONIE


 

 

W starym domu na balkonie
Stały cztery stare konie.

 

Nie źrebaki, nie kucyki,
Ani nawet lajkoniki,

 

Zebry, osły czy też muły.
Zresztą mniejsza o szczegóły.

 

W ścisłym gronie na balkonie
Stały cztery stare konie.

 

Powie ktoś: To niemożliwe,
Żeby stały tam prawdziwe,

 

Koń na balkon wejść nie zdoła,
Autor ma po prostu fioła

 

Albo chce nas zrobić w konia,
Uważajcie na nicponia!

 

Powie drugi: Wolne żarty!
Niech wyłoży swoje karty

 

I czym prędzej nam uściśli,
Co właściwie ma na myśli?

 

Czy bal koni na balkonie
Urządziły stare konie,

 

Czy też rżały wszystkie cztery
Na świat patrząc zza bariery?

 

Powie trzeci: Ecie-pecie,
Bal się robi na parkiecie,

 

W wielkiej sali lub salonie,
A nie w ścisku na balkonie.

 

Czwarty powie: Cztery konie?
Stare konie na balkonie?

 

Wszystkie zmieszczą się bez ścisku,
Gdy koń stanie przy konisku.

 

Piąty głośno się zaśmieje,
A gdy w końcu spoważnieje,

 

Powie: Czy te stare konie,
Które stały na balkonie,

 

Wyglądały bardzo staro
Czy je mierzyć inną miarą?

 

Szósty powie: Stare konie,
Cztery konie w ścisłym gronie,

 

To są czterej przyjaciele,
Którzy mieli wspólne cele

 

I dlatego na balkonie
Rozmawiali w ścisłym gronie.

 

Jeśli ktoś ma inne zdanie,
Niech ponownie spojrzy na nie,

 

Na te cztery stare konie
W ścisłym gronie na balkonie.

 

Czy to one, czy też oni?
Autor bredni pleść nie broni.            

 

12 września 2023