Pogrzeb

DRAMAT W ODCINKACH


 

Odcinek 1:


Pasztet dworski

OSOBY:

Ojciec

Starszy

Młodszy

Rotmistrz

Stado dzikich chłopów

 

Obsada premierowa: Ojciec – Karol Bulski; Starszy – Karol Bulski; Młodszy – Monika Marianna; Rotmistrz – Ewa Opałka; Stado dzikich chłopów – Renata Bożek, Piotr Skalski, Adam Wiedemann; didaskalia – Ania Marta Górecka

Jesteśmy w latach 30-ych XX wieku na terenach, na których powoli kończyła się wtedy Polska.


 

PROLOG

 

Na scenie Ojciec. Śpiewa z manierą Hulewicza, Połomskiego itp. Czyli szeroko. A śpiewa fragment „Bagnetu na broń”.

Za zdrowie panów.

[Autor dziękuje Piotrowi Wieczorkowi za wykonanie zapisu nutowego wymyślonej przez autora, zanuconej i nagranej, a następnie wysłanej za ocean melodii.]

Po wykonaniu Ojciec pada.

 

1

TRADYCJA

 

Nad trupem Ojca dwóch jego Synów.

 

STARSZY

Po księdza trzeba posłać.

 

MŁODSZY

Posłane.

 

STARSZY

Trumnę obstalować.

 

MŁODSZY

Robi się.

 

STARSZY

Gości zaprosić.

 

MŁODSZY

Gości?

 

STARSZY

Żałobników zaprosić.

 

MŁODSZY

Zaprosić?

 

STARSZY

Co?

 

MŁODSZY

Zaprasza to się na wesele.

 

STARSZY

Zwołać.

Weź ty mnie nie denerwuj.

 

MŁODSZY

Przepraszam.

 

STARSZY

Żarty ciebie się trzymają w takiej chwili?

 

MŁODSZY

Przepraszam, no.

 

STARSZY

Śmieszy cię to?

Że ojciec nie żyje?

Takie to śmieszne, pajacu?

 

MŁODSZY

Nieśmieszne.

 

STARSZY

A teraz?

 

Starszy Młodszego łapie.

 

MŁODSZY

Też nieśmieszne.

Puszczaj.

 

Starszy Młodszego trzyma.

 

STARSZY

Zapomniałem o czymś?

 

MŁODSZY

Chyba nie.

 

STARSZY

Chyba to na wojnie zginął.

 

MŁODSZY

Myślę, że nie zapomniałeś.

 

Starszy Młodszego puszcza.

 

STARSZY

Mięso można jeść na stypie?

 

MŁODSZY

Chyba można.

 

STARSZY

A desery?

 

MŁODSZY

Chyba też.

 

STARSZY

A upić się?

 

MŁODSZY

Chyba jak na smutno, to tak.

 

STARSZY

Skąd ty to wszystko wiesz?

 

MŁODSZY

A ty dlaczego nie wiesz?

 

STARSZY

Nie wiem.

 

MŁODSZY

Bo nie wiesz.

 

STARSZY

Kurwy w koloratkach.

 

MŁODSZY

Jak?

 

STARSZY

Półdusze chłopskie.

Wąsy z trupów.

Układam menu na stypę.

 

MŁODSZY

Kurczak z czarnej porzeczki!

 

STARSZY

Nie.

 

MŁODSZY

Knedle z glutenem!

 

STARSZY

Też nie.

 

MŁODSZY

Potrawka z torfu!

 

STARSZY

Pudło!

Marynowane krzywdy.

Łapiesz?

 

MŁODSZY

Półgłówki cielęce.

 

STARSZY

Nie łapiesz.

Karczek wszechsłowiański.

 

MŁODSZY

Eskalopki rumuńskie?

 

STARSZY

Złapałeś!

Berezki

kartuskie.

 

MŁODSZY

Buraki

all inclusive.

Kebab „Piast”…

To jest pyszne.

 

STARSZY

Bardziej!

 

MŁODSZY
To ty pierwszy.

 

STARSZY

Kumy w dybach.

 

MŁODSZY
Ostre baty!

 

STARSZY

Oseski w gnoju.

 

MŁODSZY

Flaki!

 

STARSZE

Jakie?

 

MŁODSZY

Staropolskie.

 

STARSZY

Kapucyn pański w błonie!

 

MŁODSZY

Golenie w borowinie!

 

STARSZY

Podwieszane swaty!

 

MŁODSZY

Miękkie gnaty!!

 

STARSZY
Bitki w mundurkach!!

 

MŁODSZY

Zakrzepy w kiszce!!

 

STARSZY

Awanturka z żydówką!!

 

MŁODSZY

Chłopiec ze skóry…!!!

Warzywa do odbytu…!!!

 

STARSZY
Wystarczy.

Wystarczy.

Wystarczy.

 

MŁODSZY
Nigdy nie wiesz, co się znajdzie w galarecie.

 

2

PRZEZ CZYJE OCZY PATRZYMY?

 

MŁODSZY

dwóch nas jest braci niepodobnych do siebie bliźniaków

jeden starszy drugi młodszy

ale wszyscy nas ze sobą mylą 

ciągle

 

który milczy

 

który mówi

 

habsburska szczena habsburska szczenna

brothers of shame

brothers of the same

 

który milczy

który mówi

a który ROZRABIA?

 

oto jest nasz dom w którym zabrakło ojca

matka jeszcze żyje ale ma migrenę leży

a kiedy nie ma migreny

modli się albo czyta

rommannse

 

każdy w swojej czynności powtarzane czynności

 

ojciec mówił w prawo

matka w lewo

mówiła

mówili zawsze obok

mówili zawsze w powietrze

 

czy może się rozpaść to co martwe

 

zawsze chciałem uciec

z domu ale

dokąd uciec

 

więc moja ucieczka z domu

musiała się odbywać w domu

moja ucieczka z domu

właśnie się odbywa

 

czy może się rozpaść to co martwe

 

wszystko co się dzieje w domu

to są dla mnie jakieś puste

sytuacje

ja tego nie przeżywam

ja w tym nie uczestniczę

ja temu się przyglądam

jak czemuś obcemu

i przeglądam się w tym

i widzę w tym obcego

– siebie

 

taka manntra

taka manna

taka karma

taka kurwa piosennka

 

3

NIEZŁY PASZTET (I)

 

Panicz musi być zepsuty.

Chłop musi być przebiegły.

Kraj musi być utracony.

 

Jak z tym grać, jak z tym grać.

 

4

MAJDAN KONIECPOLSKI

 

Droga nieopodal wsi należącej przed reformą do dworu. Rotmistrz jedzie konno.

 

Zatrzymuje się na widok okolicznego chłopa.

 

ROTMISTRZ

Pochwalony!

Daleko jeszcze do dworu?

 

Chłop kłania się nisko i czapkuje.

Czapkuje, czapkuje i czapkuje.

 

ROTMISTRZ

Ej!

Człowieku!

 

Chłop czapkować nie przestaje.

 

ROTMISTRZ

A niech go jasna cholera.

 

Chłop, czapkując, podchodzi. A idzie bardzo powoli, bo w kucki.

Idzie, idzie i idzie.

Rotmistrz się niecierpliwi.

Kobyła skubie trawę.

 

CHŁOP 1

Szczęść Boże i o co pan pytał,

wszechmogący panie?

 

ROTMISTRZ

Do dworu. Czy daleko.

 

CHŁOP 1

Ale do którego,

miłościw mnie grzesznemu oficerze?

 

ROTMISTRZ

No, do najbliższego.

 

CHŁOP 1

A, do najbliższego…!

No, do najbliższego to…

najbliżej.

 

ROTMISTRZ

Ale w którą stronę?

 

CHŁOP 1

To zależy.

 

ROTMISTRZ

Od?

 

CHŁOP 1

Czym pan wojskowy przenajświętszy

jechać chce?

 

ROTMISTRZ

No przecież, że koniem.

 

CHŁOP 1

Ale.

Drogą? Skrótem?

 

ROTMISTRZ

No przecież, że drogą.

Czy nie drogą?

 

CHŁOP 1

Skrótem ja bym nie doradzał.

Zgubić się można.

I topidła!

 

ROTMISTRZ

No to w którą stronę?!

 

CHŁOP 1

Przed siebie.

Jak przestanie śmierdzieć gnojem,

znaczy,

że się zbliża

dwór.

 

Rotmistrz, jakby nieufny, rozkłada mapy sztabowe.

 

ROTMISTRZ

A jak się ta wioska nazywa?

 

CHŁOP 1

Która?

 

ROTMISTRZ

Wasza!

 

CHŁOP 1

Adyć ona nie moja,

wielki podróżniku…

 

ROTMISTRZ

Ta wioska, w której wy mieszkacie!

Kurwa!

 

CHŁOP 1

Majdan Koniecpolski.

 

ROTMISTRZ

Majdan.

Czyli jestem blisko.

 

Rotmistrz chowa mapę, zacina kobyłę i odjeżdża. Chłop czapkuje, a spogląda za nim, a gdy mu Rotmistrz z oczu znika, prostuje się, wzrost swój właściwy osiąga i zaczyna wywijać hołubce.

 

Z krzaków, z rowów, wychodzą mu dla towarzystwa pozostali chłopi. Mają skrzypki oraz inne instrumenty muzyczne. Tworzą coś w rodzaju zespołu „Mazowsze”, tyle że źle karmionego, ubranego byle jak i w byle co, bez butów i bez dostępu do bieżącej wody.

 

Jak to przed wojną w Polsce.

 

CHŁOP 1

Alleluja, umarł pan!

 

CHŁOP 2

Grajta chłopy, grajta, niech wum dobrze żytko chrzęści!

 

CHŁOP 3

Ale musim się naradzić.

 

CHŁOP 1

Naradzić się.

No to radźmy!

 

CHŁOP 2

Ale że niby tutaj?

Jeszcze kto usłyszy.

 

CHŁOP 4
I jaka na to rada?

 

CHŁOP 3

Chodźta do mojej chaty!

 

CHŁOPI

Idymy! Idymy!

 

Idą w stronę wioski.

 

CHŁOP 3

Tylko mi nie pobrudźta dywanów!

 

Śmiech.

 

 

5

NIEZŁY PASZTET (II)

 

Wszystko, co się działo w dworze, to były dla nich jakieś puste sytuacje.

Oni tego nie przeżywali.

Oni w tym nie uczestniczyli.

Oni się temu przyglądali jak czemuś obcemu.

I przeglądali się w tym, i widzieli w tym obcych – siebie.

 

Jak z tym grać?

 

6

NARADA CHŁOPÓW (GŁODNE, BO POLSKIE)

 

Wszyscy chłopi wchodzą do jednej chałupy.

Wchodzą, wchodzą i wchodzą.

Wchodzą, wchodzą i wchodzą.

Weszli.

Chłop przegania dzieci.

 

CHŁOP 3

Lećta się pobawić w zupę!

 

Dzieci wybiegają z chałupy.

Wybiegają, wybiegają i wybiegają.

Wybiegły.

 

CHŁOP 3

To którędy na dwór idziem? Mostkiem?

 

CHŁOPI

Mostkiem! Mostkiem!

 

CHŁOP 2

Mostkiem nie!

 

CHŁOPI

Mostkiem nie! Mostkiem nie!

 

CHŁOP 1

A dlaczego nie mostkiem?

 

 

CHŁOP 2

Pleban go jeszcze nie poświęcił.

 

CHŁOP 3

Aaaaa!

 

CHŁOPI

Aaaaaa!

 

 

CHŁOP 1

No to naobkoło!

 

CHŁOPI

Naobkoło! Naobkoło!

 

CHŁOP 3

Dobra!

Naobkoło idziem!

 

 

CHŁOP 3

No i chyba tyle. Co tu więcej radzić.

 

CHŁOP 4

Pamiętajta, nie dawajta im pretekstów!

 

CHŁOP 5

Nie deptajta im trawników!

 

CHŁOP 6

Buty zdejmujta!

 

CHŁOP 2

Jakie buty?

 

Wszyscy w śmiech.

 

CHŁOP 1

Czyli, pokojowo my protestujemy?

 

CHŁOPI

Pokojowo?

 

CHŁOP 2

Ale muszą być kosy na postrach!

 

CHŁOP 3

Muszą być kosy na postrach!

Taki kraj.

 

CHŁOPI

Muszą być kosy na postrach!

Taki kraj!

 

CHŁOP 3

A jak nie kosy, to kłonice!

 

CHŁOPI

A jak nie kłonice, to widły!

A jak nie widły, to motyki!

A jak nie motyki, to siekiery!

A jak nie siekiery, to…

A jak kto ma, to i lepsza broń!

 

CHŁOP 2

Piła na ten przykład.

 

CHŁOPI

Na ten przykład piła!

 

CHŁOP 3

Bez postrachu nikt respektu nie okaże.

Taki kraj.

 

CHŁOPI

Prawda! Prawda!

 

CHŁOP 3

Muszą być kosy na postrach!

 

CHŁOPI

Taki kraj!

 

CHŁOP 3

Muszą w nas widzieć siłę!

 

CHŁOP 4

A który pierwszy pójdzie?

 

CHŁOP 2

Ten, który pierwszy zapytał.

 

CHŁOP 1

Idź ty.

Masz najwięcej zębów.

Dobrze będziesz wyglądał na czele.

 

Śmiech.

 

CHŁOP 4

A jak co do złego przyjdzie?

 

CHŁOP 6

Gorzej niż teraz być nie może.

 

CHŁOP 4

A jak nas nie posłuchają po dobroci?

I na postrachu się nie skończy?

I będzie walczyć trzeba?

I może nawet ginąć?

 

CHŁOPI

To zginiemy!

 

CHŁOP 2

Razem z nimi!

 

CHŁOP 1

Najpierw oni, zarazutko my!

 

CHŁOP 2

Trzeba iść na zwarcie z panami!

 

CHŁOPI

Hajda, hajda! To jest wojna!

 

7

ALLELUJA, UMARŁ PAN

 

Ojciec leży. Rotmistrz wchodzi.

 

ROTMISTRZ

Fatalna niedyspozycja, bracie.

Prosto z Zaolzia jadę.

Wspaniałe wieści wiozę.

A ty leżysz.

Brata rodzonego nie witasz.

Pamiętasz? Takimiśmy szkrabami byli.

Jeden drugiego zachęcał do działania.

Poszło jak kamień z nosa.

Leżysz, to leżysz.

Nie witasz, to nie witasz.

Ale i tak…. Masz w sobie tę moc.

Mój brat, ach, to ciągle mój brat! Mój nieruchomy uwodziciel.

Bracie, usłysz, jak na ganku rży ta gniada kobyła!

 

Wchodzi Starszy.

 

STARSZY

Wujo przyjechał, a ojciec nie żyje.

Zdarza się to nawet w najlepszych rodzinach.

 

ROTMISTRZ

Nie żyje. Więc to już.

A ty jesteś ten starszy czy ten młodszy?

 

STARSZY

Którego by wujo wolał?

Gra w łut szczęścia.

 

ROTMISTRZ

To nie jest dobry moment…

 

STARSZY

Zawsze byłem starszy i niech już tak zostanie.

Chciałby wujo skomentować sytuację?

 

ROTMISTRZ

Śnił mi się ostatnio.

 

STARSZY

Tak?

 

ROTMISTRZ

Prawie byłem spóźniony na pociąg. No i go poprosiłem, by myślami odjazd powstrzymywał.

I powstrzymał.

 

STARSZY

I się nie spóźnił wuj na pociąg?

 

ROTMISTRZ

Nie pamiętam. Bo się obudziłem.

Dopiero byliśmy szkrabami. Szkoda.

A nie powinien leżeć w trumnie?

 

STARSZY

Wszystko w swoim czasie.

 

ROTMISTRZ

Za wcześnie, ach, za wcześnie.

Jeszcze nie wiem, co mam myśleć o śmierci. Jeszcze nie mam gotowego zdania. Tylko

myśloszkielet.

 

STARSZY

Chrześcijanie boją się śmierci. To dziwne.

 

ROTMISTRZ

Dziwne? Jak się nie bać?

 

STARSZY

Przecież jest w abonamencie życie wieczne.

 

ROTMISTRZ

Jest i piekło.

Czy ty nie boisz się piekła?

 

STARSZY

Nie mam jeszcze zdania na ten temat.

 

ROTMISTRZ

Lepiej się spodziewać najgorszego i się pozytywnie rozczarować.

 

STARSZY

Myśli wujo, że się ojciec pozytywnie rozczarował?

 

ROTMISTRZ

A czy się spodziewał najgorszego?

 

STARSZY

Ojciec nie był z tych, którzy się 

najgorszego spodziewają.

 

ROTMISTRZ

Szkoda.

 

Wchodzi Młodszy.

 

MŁODSZY

Po ojcu mam Krzysztof, a po matce Kamil.

Po ojcu mam Czarny, po matce Zawisza.

Po matce Emilia, a po ojcu Plater.

Po matce mam Jacek.

A po ojcu Robak.

Wie wuj, ja także miałem sen.

 

STARSZY

Podsłuchiwałeś.

 

ROTMISTRZ

O ojcu miałeś sen?

 

MŁODSZY

Niech wujo sam mi powie.

 

Śniłem o tym, że się zagubiłem we wsi, pośród lasu…

 

STARSZY

We wsi, czy pośród lasu?

 

MŁODSZY

Byli tam jacyś ludzie…

 

STARSZY

Chłopi?

 

MŁODSZY

Obiecali, że mnie zawiozą tam, gdzie chciałem pojechać…

 

STARSZY

Dokąd?

 

MŁODSZY

Ale trwało to i trwało.

Nie wyruszali i nie wyruszali.

 

STARSZY

Dlaczego?

 

MŁODSZY

Wreszcie poszedłem się wykąpać…

 

STARSZY

W lesie?

 

MŁODSZY

I coś mi nie pasowało w tej wannie…

 

STARSZY

Więc nie w lesie?

 

MŁODSZY

Patrzę, a z niej wybija gówno!

 

STARSZY

Gdzie to było?

 

MŁODSZY

W domu!

I zalało gówno cały dom, i zaczęło się wylewać przez okna.

Czy to był sen o ojcu? Wuju?

 

ROTMISTRZ

Zawsze byłeś niespełna rozumu, chłopcze…

 

STARSZY

Niezły z niego ananas.

 

ROTMISTRZ

Prawda.

W takiej chwili…

 

MŁODSZY

Ja źle spałem, a jak źle śpię,

to mi się w głowie gotuje.

 

ROTMISTRZ

Idę rozkulbaczyć konia.

 

MŁODSZY

Niechże wujo zaczeka! Błagam!

Jeszcze coś chcę wujowi powiedzieć…

 

ROTMISTRZ

Słucham.

 

MŁODSZY

Sosnowe szyszki z lasu

to polskie ananasy.

 

Wuj wychodzi.

 

Starszy z Młodszym przybijają sobie piątkę.

 

8

ŚMIERĆ LEPSZA OD FIKCJI

 

Chłopi podchodzą pod dwór.

 

CHŁOP 1

Żeby podkreślić swój smutek

z powodu śmierci pana

ubiorę się na czarno,

a w obu rękach

będę niósł

kości!

 

CHŁOP 2

Żeby podkreślić swój smutek

z powodu śmierci pana

założę wór pokutny,

a z mych paznokci

uczynię

relikwie!

 

CHŁOP 3

Żeby podkreślić swój smutek

z powodu śmierci pana….

 

CHŁOP 4

Proszę się zatrzymać.

Przed nami miejsce docelowe.

Dworek w stylu polskim!

Najciekawsze w nim są te przegniłe podwaliny.

Teraz je z daleka pokazuję.

Kiedyś je zobaczymy z bliska.

Warto też zauważyć, że budynek stoi w miejscu,

w którym nigdy nic ciekawego

nie było.

 

CHŁOP 2

A ofiara zakładzinowa?

 

CHŁOP 4

Do tego jeszcze wrócimy.

 

CHŁOP 1

Ciągle mi się marzy, że gdzieś wchodzę i wszyscy nagle zwracają na mnie uwagę…

 

Strzał!

 

To Rotmistrz, stojąc przed gankiem dworku, strzelił ze swojej flinty w powietrze.

 

9

POSTAWINY

 

Ojciec podnosi się. Patrzy na publiczność.

 

OJCIEC

Witam wszystkich serdecznie na mojej stypie.

 

10

NIEZŁY PASZTET (III)

 

Żyjemy w kulturze dosłowności, wszystkiemu trzeba dawać przedmowy i motta ukierunkowujące. Jak z tym grać? Jeszcze nie mam do tego motta.

 

 

Koniec odcinka pierwszego.

 


 

„Pogrzeb” jest swobodną, recyklingowaną wersją dramatu pod tym samym tytułem (i tego samego autora), który powstał w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.