Straszny dziadunio (2)


Bajka o zmianie płci


 

 

Staroświecki wysłużony kredens
Stworzył kiedyś wśród mebli precedens.

 

Choć na starość nie grzeszył urodą,
Postanowił, że chce być komodą.

 

Szafa aż się ze złości zatrzęsła,
Oburzony był fotel i krzesła.

 

Etażerce zaś odjęło mowę
I złapała się tylko za głowę.

 

Kosz na śmieci zawołał: – Daj spokój!
Dziwactwami nas lepiej nie szokuj
I awantur w domu nie prowokuj.

 

Głos też zabrał przemądrzały regał:
– Pewnie nikt cię jeszcze nie ostrzegał,

 

Że to jest ryzykowna przemiana
I niezwykle wręcz skomplikowana.

 

Dobrze więc się, kredensie, zastanów,
Czy nie trzeba jednak zmienić planów,

 

No bo jeśli coś się nie powiedzie,
Żal cię będzie, kochany sąsiedzie.

 

Tylko stół przyjął to ze spokojem
I rzekł basem: – Nie ma co wszczynać wojen.

 

Jestem za, przyjacielu kredensie,
Skoro bardzo chcesz tego, to zmień się.

 

Zostań w końcu szczęśliwą osobą,
Która dobrze się czuje ze sobą.

 

Trochę szkoda, że stracę kompana,
Z którym nieraz ucztowałem do rana.

 

Za to będę miał nową sąsiadkę,
Z którą chętnie utnę sobie gadkę.

 

Nic a nic nie stoi na przeszkodzie,
Byśmy żyli w przyjaźni i zgodzie.

 

Szafa, fotel, pan regał i reszta
Nie ośmielą się przy mnie cię besztać.

 

Zresztą, z czasem się z tobą oswoją
I bez reszty uznają za swoją.

 

8 czerwca 2023