Na zwykłej grządce wyrósł ogórek
Spragniony pochwał, laurów, laurek.
Lecz choć od razu rzucał się w oczy,
Z wyglądu nie był nazbyt uroczy.
Był pokrzywiony i karłowaty,
I przeznaczony został na straty.
Ogórek bardzo złościł się na to,
Że pomijano go całe lato.
Inne ogórki rosły równiutko,
Niestety, żyły niezwykle krótko.
Chociaż wygrały los na loterii,
Szybko skończyły w słoju, w mizerii.
Niektórym przypadł listek laurowy,
Przeważnie o tym nie było mowy.
Nasz mały brzydal, choć rósł powoli,
Mógł sobie rosnąć i żyć do woli.
Gdy został znowu zauważony,
Już ani trochę nie był zielony.
I choć ogórka był z niego kawał,
To do niczego się nie nadawał.
Nie dość, że wygląd miał wręcz dziwaczny,
To na dodatek stał się niesmaczny.
Mama już miała oddać go ptactwu,
Lecz się upiekło temu brzydactwu.
Mamusia całkiem niespodziewanie
W ostatniej chwili zmieniła zdanie.
(Marnie by skończył brzydki ogórek
Spragniony pochwał, laurów, laurek).
Podjęła inne postanowienie:
– Lepiej zostawię go na nasienie.
To najpiękniejsza z różnych laurek,
O jakiej nawet nie śnił ogórek.
25/26 czerwca 2023