nauka jedzenia
[hands and legs + walk and walk]
jak jeść żeby zjeść
najeść się ale nie przejeść
nie zajeść się na śmierć i nie głodować
a smakować delektować się
ślinić się na widok jedzenia
i skakać z radości na widok jedzenia
pierdzieć bekać srać
kaszleć krztusić się i wypuszczać gluty z nosa
robić bańki i balony ze śliny
a potem ręce myć i iść spać
i trzymać gębę na kłódkę
Radio Maryja contra Deadpool
[CCM]
wiosenne czy jesienne wiersze
łzy zamieniasz w taniec czesząc włosy które siwieją
moja ojczyzna dumna jak sierp księżyca
szczęśliwe miasta i nieszczęśliwe miasta w zbroi wieku
ojciec konał z grabiami a matka płakała
jaskółki znowu niżej latają
swojskim sposobem odnajdzie się rosa
nieprawda że ziemia nie płacze
w grobie jego matki z czarnego granitu
matka wraz z sercem syna
Naszych kości fotografia cmentarza oblewa podróż
żegnam patyki i dzieciństwo od pieśni bo łzy zbieram
duch miłości zaorał twarz ojca ale ogarnia wszystko
koronki różance japamala czotki i joga
coraz ciszej i puściej
będzie wesoło [będzie się pić chciało
– jakoś się tak żyło]
stuletnia stulejka wdowy obojętnie coraz puściej i ciszej milczy
z sercem kołtun polski się rozplątuje w akustycznej realizacji Pana Tadeusza
kraśniejsze dziewictwo piętrzy trzon finezji nadziei
wieczne stanowisko z podniesioną głową i ślepą strzałą
zamiast pieścić się boleścią boleśćmy się niewieścią zbroi
czcimy litość pokorę upokorzenie zniesławienie i obelgę
rzeczywistość odpiera natarcie Niemieckie
piekło od samego rana ale nie kobiety bo je swędzi
jako tako się trzymali ci ludzie chociaż zegar tykał
po tej całej kolumnie a może to jednak schody były
pokazał się miecz w postaci czerwonego księżyca
rozpoczynamy telefoniczne życzenia
dla osób które są w naszych sercach
[888]
upominek muzyczny w kolorku amaretto obudził mnie z głosem dnia
jutro może się nie zdarzyć ale dopiero dziś to wiem
szkoda mi czasu na sen wolę przeciąg i huragan
wokół mnie tyle zdarzeń i w związku z tym nie mam
czasu
nie mam czasu się zestarzeć i go zatrzymać
dlaczego dopiero teraz to wiem i nie mogę spać
bezinteresowne podziękowania strażakom i policji
Zofia Maria Katarzyna Krystyna Michalina i Ewa
zawsze dziewica kłania się Józefa Markowi Jędraszewskiemu
ksiądz w kajdankach siedzi w klatce z salcesonem
dogonię lato może bo jesień już złapałem a zaraz zima
zatrzymam letnią zieleń ale przemienię się w czerwonego
pająka krzyżaka
pochwała człowieka-pizdy
[spiritual body]
za pomocą zagadek postaram się wygłosić traktat filozoficzny
jak ktoś jest za mądry przestaje zaliczać się do plemienia ludzkiego
niby mądrość skończyła się w V przed naszą erą
ale narodziła się nowa [spiritual body]
dzięki tobie znowu huśtam się na huśtawce
ale chciałbym z niej odlecieć jak Św. Józef z Kupertynu
gdzieś tam gdzie ludzie nie są tak durni i źli jak tutaj
na najlepsze koncerty załapiesz się na łące
grają pszczoły koniki polne
jaskółki siedzą na pięciolinii słupów elektrycznych
nauka pływania, latania
i nurkowania
[eskapizm]
chciałeś trucizny to ci ją podano
a miałeś jej nie przyjmować
jest już za późno
dwójka trójka szóstka i ósemka
jeśli to przeżyjesz to będzie cud
ludzie nie nazywają mnie żartem ale się ze mnie śmieją
a nie urodziłem się 1 kwietnia tylko 3
oddycham holotropowo stawiam piedestały
jutro będę duży dzisiaj jestem mały
co zostaje dane od nowa zostaje zabrane