ABRASZNE TKANIE,
DOMIESZKOWANE TOREM,
NEODYMEM ORAZ MIEDZ(I)Ą

Bianka Rolando, „Abrasz”, WBPiCAK, 2022


 

Uwielbiam lektury z inspirującą pracą domową, dodatkowo z krystalografii, gdzie spotyka się nadzwyczajne uporządkowanie z algebrą liniową i macierzowymi przedstawieniami, przekształceniami wielościennych struktur. Zarówno przy lekturze, jaki i przy rozpoznawaniu barw oraz przepływie informacji potrzeba światła, fali elektromagnetycznej, by wodziła choćby niebieskim światłem i przesiadam się do przodu, choć – U mnie zawsze masz niebieskie światło – jak mówi wiersz Bianki Rolando.

Ty, ty zawsze znasz kierunek w „Dzwoneczku i rzece” wyraża tęsknotę za nie-niebiańską barwą, spoza zakresu od 380 do 500 nm, lecz pokrzepia wyznanie w niepewności, że Nie wiem, kim jesteśmy, ale wcześniej też byłyśmy razem. Ta pointa otwierać może rozumienie, co to znaczy pleść abrasz, jak w grze w „Longue poume”, kiedy istniało słowo / wokół którego można tańczyć / wokół którego można by zapleść abrasz / bez kagańca / bez krat / łagodne wiązanie.

Encyklopedia Dywanów podaje, że abrasz odnosi się do częściowego zabarwienia w dywanach nomadzkich [1]. Nieco co innego ma do powiedzenia na ten temat rządowy słownik języka tureckiego, podając trzy znaczenia rzeczownikowe i pięć przymiotnikowych [2]. Arabska etymologia rzeczywiście przywodzi kilim, jednak zaburzony, niejednolity kolorystycznie, na którym wystąpiły jasne bądź ciemne plamy z powodu niewłaściwego barwienia materiału tkackiego [ibidem]. Na tych nie-właściwościach tka również Bianka w „Abraszu”, prosząc o niebo, z czarnych kudłów sznura, o niebiosa, uśpione i z przędzy żółtych od śmierci – tak, by dłoń senna / w korzeniach burzy zakrwitnęła.

Abraş miałby jednak więcej pejoratywnych odniesień. Szare liście pokrzywy w kępie, nagłe kołysanie dnia jak w wierszu „Nieprzystawalne” asocjowałyby z chlorozą, blednicowym odbarwianiem liści, kiedy wiązki światła o dowolnej długości fali zostają odbite, dając efekt bieli, zmrożenia, od-świetlenia, tak innego od chłonnej czerni. W tym zaplataniu kolorów tkwiłoby pewne podobieństwo do litografii w kamieniu, kiedy zdać się należy na kaprysy równowagi oleofobowej i hydrofilnej. Potem odciskać, aż do przeniknięcia wzorów. Lubiących coś z nieprawidłowego uporządkowania, przekręcenia, skośności, nierównomierności.

Chlorotyczne desenie mogą wynikać nie tylko z braku chlorofilu, lecz również z niedostatku, niehomogeniczności melaniny. Depigmentacyjne wykwity noszą palmę pierwszeństwa, a może podróżnika, podróżniczki, osoby podróżującej, w budowaniu mapy. Alaca hastalığı, czyli vitiligo, albo alaca benekli, to znaczy bielaczx, nazywa lądy obce: drzwi, szkło, meble / i zieleń przy stałych, quasi-iluzorycznych powtórzeniach przewidziało mi się. Następnie znowu nie przewidziało mi się. W końcu tak w jego/jej śnie przeczytała nas mapa. W wierszu „Palma podróżnika” dochodzi niedookreśloność rodzajowa, oniryczno-pochodne przechodzenie przez zakres długości fali od 495 nm do 566 nm (barwa zielona), czyli powracamy do precyzowania położeń atomów, do krystalografii, która nie zważa na zabarwienie płci: czy to różowe, czy też błękitne.

Bianka Rolando rozbarwia nas w strukturach ceglastobrązowych tlenku żelaza; zgniłożółtych, zielonych, a nawet czarnych turmalinów; zasadowo złocistych wietrzonych biotytów; przezroczystych bistrów; cyklicznej, kwasowej eozyny; ołowiowej bieli weneckiej; dochlorofilowanych diopsydów, epidotów, antlerytowych hydroksysiarczanów miedzi, malachitów, chryzoprazów. Czy wreszcie domieszkuje w litograficznym piśmie purpurowe krzemiany żelaza i glinu z almandynów. Arabskość przeciąga egipską niebieskością z krzemionki, wapna, miedzi, alkaliów. Wbrew określeniu abraş na kogoś szorstkiego, nieokrzesanego, grubiańskiego, niegrzecznego – uprzejmie dopytuję poetkę o abrasz, po czym rzeczywiście dowiaduję się o spektrum, migotliwej chmurze, powinowactwie, migotaniu podobieństw i stopniowaniu wysycającemu jeden wzór. Pasma niczym czerwona nić przedostawały się do albańskiego, rumuńskiego, bułgarskiego, macedońskiego – i dalej.

Poetyckość w „Abraszu” podejmuje działania, ażeby odczarować fatum oceniającego źródłosłowu, podkreślającego pośledniejszość piegów, podziobanej twarzy, sfatygowania, dropiastości. Wersy pogrywają sobie w skokach, a w szkole jazdy Cadre noir (jak tytuł wiersza) i w feerii barw każe jeden z nich: Wydobądź ze mnie serce deszczowe i podpal. Kształt szerokiego spojrzenia załamuje stękającą geometrię (euklidesową), docenia jabkłowite, hreczkowate, cętkowane i łaciate umaszczenia bez potrzeby, by tresować kogokolwiek do odpowiedniej obserwacji i przemawiania – aż otworzył się kształt szerokiego spojrzenia.

W ekspansji widma natrafiamy na wielość sygnałów i pustość niektórych z nich. Takim widmem staje się sam abrasz nie w sensie zaciemnienia, wyblaknięcia, przezroczystości, zszarzenia, przekontrastowania czy zgnicia – ile w praktycznym wymiarze porozumienia. Pytam Aliego Utku, Merve, İzel, Tamera, Meltem, Dominiki o rzekomą tureckość tytułowego słowa. Żadne z nich nigdy w życiu nie słyszało tego pojęcia. Ali zasięga wiedzy u weterynarza. Ten zna świerzb, akariozę, vitiligo, nużycę, bielactwo – ale żadnego abraszu.

Osmańskie widmo, gdzieś tam zakurzone w słowniku, otwiera się zatem w gotowości do wysycenia znaczeniem i kolorytem, do migotania i do fraktalnej geometrii, opartej niekiedy na przekształceniach z algebry liniowej, na samopodobieństwie. Bianka odciska słowną litografię, w sensie literalnym i obiecującym – w sposób organiczny, cierpliwy, tonujący i przepuszczalny. Piotr Bosacki podsyła mi artykuł o nieorganicznych strukturach krystalograficznych, optymalizowanych w symulacjach metodą dynamiki molekularnej przy użyciu teorii funkcjonału gęstości (elektronowej). Sieci neuronowe uczenia maszynowego w modelu GNoME znajdują dwa miliony dwieście tysięcy stabilnych struktur, więcej niż ludzie w dotychczasowych dziejach. Badania teoretyczne uwzględniają nawet więcej niż cztery różne pierwiastki, przewidują właściwości kinetyczne [3]. Jednakże wciąż nie rozstrzygają przejść pomiędzy postaciami polimorficznymi, dynamiki wynikającej z profili wibracyjnych, entropii konfiguracji oraz nie podają informacji o możliwościach syntezy.

W tym kontekście – choć „Abrasz” bazuje na polimorfizmie (glino)krzemianów, tlenkach żelaza i krzemu, węglanie ołowiu, siarczanach miedzi, kationach sodu, magnezu, wapnia, manganu, litu, domieszkach chromu, niklu, tytanu, wanadu, itru, a nawet litowców – czyli na materii nieorganicznej – to książka Bianki tka wibrujące wersy, dynamiczne ubarwienia, stabilizuje entropię i prowadzi nas po meandrach syntezy z minerałów, roślin i migotań możliwych do znalezienia. Wielojęzycznie, wieloalfabetycznie.

 

Dziękuję Dominice Śniegule za konsultację w sprawie znaczenia słowa abraş w języku tureckim.

 


[1] Encyklopedia Dywanów [dostęp: 29.12.2023, 12:40].

[2] Türk Dil Kurumu Sözlükleri, abraş [dostęp: 29.12.2023, 10:44].

[3] Merchant, A., Batzner, S., Schoenholz, S. S., Aykol, M., Cheon, G., & Cubuk, E. D. (2023), “Scaling deep learning for materials discovery”, Nature, 1-6.