Tadeusz Piekło
Polemika poetycka
Tadeusz Piekło i Roman Lis, autor fot. nieznany
Na tym świecie nic nie dzieje się bez powodu. Nie jest więc sprawą przypadku, że poniższe wiersze publikujemy razem, w jednym numerze.
Rzecz nie w tym, iż tekst Kurylaka jest wywołany przez utwór Lisa. Sprawa polega na czym innym. Frapujące jest, jak wiersz – w samym zamyśle! – ironiczny i okazjonalny potrafi sprokurować utwór integralny, tworzący artystycznie zamkniętą całość, dojrzały i przejmujący.
Nikt nie powinien pochopnie osądzać bliźniego. Żadnego z autorów nie chcemy i my pochopnie oceniać. I dlatego bliższe jest nam przesłanie wiersza Kurylaka, które takie właśnie stanowisko poetyckie uzasadnia i nobilituje.
Nadgorliwym strażnikom ideowych cnót, którym ostatnia linijka wiersza Kurylaka zabrzmi zbyt swojsko – pragniemy zwrócić uwagę na fakt, że właśnie tekst Lisa wprowadza pojęcia i osoby z tej, tak nam znanej rekwizytorni, a więc i replika musi posiłkować się podobnymi symbolami. A w ogóle – tolerancji i umowności nigdy w literaturze za wiele…
Bajka
Opowiedziałem bajkę Józefowi Kurylakowi.
Przyjacielu – powiedziałem –
twój prywatny wszechświat jest zimny,
jest tak zimny, tak zimny,
że nie tylko nie chciałbym w nim mieszkać,
o, przyjacielu, choć podejrzewasz mnie o to,
ale nawet myślę,
że nadawałby się on jeno na więzienie
dla szatana.
Zadrżał wówczas mój przyjaciel, Józef Kurylak,
jakby dopiero teraz odczuł,
w jak zimnym żył wszechświecie.
I nie wiedział,
że była to tylko bajka,
którą opowiedziałem mu, wiedząc,
jak bardzo przepadał zawsze
za mocnymi wrażeniami.
Dobranoc.
19 XII 85
Romanowi Lisowi,
w odpowiedzi na jego wiersz „Bajka”
Idzie zmierzch – ciemne wibracje od morza,
Od ziemi w trumnach. Duch odczuwa je i błądzi
W nieświadomości dążąc ku Nieświadomości.
Czas wysokiego światła obrócony w padół
I ciemne wiatry podgwiezdne gromadzą
Cienie, chmury jak bestie, które się pożarły.
. . . . . . . . . . . . . . . . . .
Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
. . . . . . . . . . . . . . . . . .
Roman Lis
Józef Kurylak
Tadeusz Piekło
[pierwodruk: Życie przemyskie 16/1986]
CZYTAJ TEŻ